Talia kart
W kwietniowe ciepłe popołudnie
Ktoś na pianinie walca grał
Płynęły słodko rzewne tony
Fale Dunaju szumiały w krąg
Wtem powiew wiatru otworzył okno
I talię kart poplątał wnet
I zatańczyły karty walca
W ramiona damy walet wpadł
A był to młody walet kierowy
Kawaler pełen męskich cnót
Zegarek nosił na dewizce
A w oku srebrny monokl tkwił
I od pierwszego już wejrzenia
Zagrała w nim gorąca krew
Oddał swe serce Pikowej Damie
Z pokorą złożył u jej stóp
Przyjęła Dama dar uniesienia
Widać spodobał się jej ten gest
Lecz za czym innym wzrokiem goniła
Więc zapytała waleta wprost:
-A czy gotówką pan rozporządza?
Samochód willa jacht może być
I jakaś egzotyczna podróż
Bo ja tak lubię w luksusie żyć
I miłość jak mydlana bańka prysła
Gdy z Damy wyszła... materialistka
Walet powoli monokl zdjął
I krzyknął głośno:
Babo!Won!
Komentarze (6)
I taki z humorem , fajnie sie czyta
Suuuper!
Takie są kobiety, ja same takie w swym życiu spotykam,
a wierzę, że są, gdzieś jeszcze te wyjątkowe.
tak bywa...
Dużo może nas nauczyć Twoje przesłanie
Puenta jakże często prawdziwa głównie u młodych
dziewcząt szukających łatwego życia
pouczająca historia