W tańcu uczuć
Bal już dawno się rozpoczął.
Bal pod gołym niebem, na którym gwiazdy
migocą.
Bal, na który zaproszone
są uczucia przez Przyjaźń ugoszczone.
Na tym balu tak szalenie
Uśmiech do tańca zaprosił Marzenie.
I tańczyli długo razem,
przystanęli tylko czasem.
Nagle niespodziewanie, zawstydzona
Nieśmiałość do tańca została zaproszona.
Niewinność ze Wzruszeniem
cieszą się nad potrzebą zabawy
ukojeniem.
Tylko Smutek stał pod ścianą,
płacząc nad kolejną raną.
Wielu pomóc jemu chciało,
ale nikomu się nie udało.
Radość z Szaleństwem w tany poniosło.
Napięcie na balu nagle urosło,
gdy Zazdrość Pychę z zaskoczenia
namówiło na wspólne nad ich czynami
umartwienia.
Bal końca dobiegał powoli,
więc Przyjaźń, jak wynikało z jej roli,
zabierając głos uroczyście,
rzekła "dobranoc" odpływając w tańcu
faliście...
Lecz jeszcze goście na chwilkę zostali,
patrząc na scenę z lekka drgali,
ujrzywszy jak niezauważonego przez nikogo
na balu człowieka
w objęcia tańcu Miłość przygarnęła z
daleka....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.