Tańcząca z makami
„O, Boże… chciałabym być taka
piękna”
westchnęła dziewczyna patrząc na
zdjęcie.
„Taka jak ta - makowa
panienka.”
Zaczęła ćwiczyć zawzięcie.
Stosować diety.
Poszły w odstawkę ciastka, kotlety.
Na okrągło tylko… sałata.
Ćwiczenia w pocie
z hantlami brata.
Tabele kalorii.
Pęczki marchewki, liście cykorii.
Krocie
gazetowych rad
co robić, żeby być piękną tak
- jak ze zdjęcia dziewczyna.
Czy kiedykolwiek była?
Czy stała się wreszcie - makową
panienką?
Niestety… tylko serca piękno,
splecione z duszą - marzeniami
daje przepustkę do tańca z makami.
Komentarze (41)
makowa panienka...lekko zwiewnie
nostalgicznie...marzenia sie spełniają.....niech tak
sie stanie...pozdrawiam
Bardzo ciekawie o wszystkim co natura daje, ale wydaje
mi się że i Tobie niczego nie brakuje i chętnych do
tańca też by nie zabrakło...powodzenia
witaj Dorotko, co warte piękno bez duszy?
serdecznie pozdrawiam.
Smutne, ale prawdziwe... :) Najważniejsze jest piękno
duszy, a nie ciała... Pozdrowionka :)
A mi skojarzyła się makowa panienka z narkotykami,.
Coś w tym maku jest, że zauracza.
Zatańczyć z makami może tylko motyl, a więc - motylem
jestem, la-la.
Byłem,czytałem...co widzę?hmm,kochanego ciała nigdy
niezawiele:)chyba:)pozdrawiam,Dawid
masz rację ,przypomniałaś mi bajkę o dwóch Dorotkach,
a przecież brzydkich ludzi nie ma :)
"Niestety… tylko serca piękno, splecione z duszą
- marzeniami daje przepustkę do tańca z makami."
a serce i dusza są najważniejsze...
Tak, DoroteK ,,tylko serca piękno, splecione z duszą"
czyni każdego prawdziwie pięknym. :)