Taniec
Zasnute chmurami marzenia,
zamknięte na klucz wspomnienia.
Dogania mnie czasami,
jak ty doganiałeś siebie,
nieprzerwana nadzieja.
Wystąp z szeregu martwych kukieł,
to i ja wystąpię.
Zanuć melodię życia,
to i ja zanucę.
Podskocz!
Niech ożyją stopy!
Niech krew uderzy w skronie!
Niech coś na kształt serca zadrży!
To i ja podskoczę.
I ruszmy w tan,
podepczmy sobie palce.
Niech ból
afrodyzjakiem się stanie.
Zostańmy tańcem.
rocznik 1997
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.