Taniec
Miłość pewnego dnia,
Tańczyła na trawie.
Na jej sukni lśniła rosa poranka,
A w włosy miała wplecione
niezapominajki.
Zapytałem czy mogę z nią zatańczyć [?]
Odpowiedziała cichutko proszę...
Wnet nasze ciała tańczyły w jeden rytm,
Zwarte i gorące.
Oczy uczucia spojrzały na mnie
namiętnie,
Poczułem ciepło,
I chłód zarazem.
Jakby miliony pocałunków spadło na moje
ciało.
Podniosłem głowę w górę i...
I zobaczyłem Ciebie kochanie...
autor
czołgista
Dodano: 2008-05-23 23:35:45
Ten wiersz przeczytano 373 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.