TANIEC ŻYCIA
Letni gorący, zachmurzony dzień.
Lampion zachodzącego słońca
zakrada się na zielony parkiet.
Romantyczne dźwięki unoszą
tulące się pary
budząc w oczach zachwyt
i błysk pożądania.
Wpatrzeni w mrok
z lękiem szukają
swych gorących spojrzeń.
Czerwienią płynącej sukni
zewsząd obejmuje miłość
lecz wstęp ma wzbroniony,
w tańcu niespełnionych marzeń.
Obok w kwiecistej sukience
nieśmiałe wspomnienie
młodzieńczych uniesień
na zawsze schowane w sercu.
W pobliżu kobieta w czerni
nienawistnym wzrokiem spogląda
przypominając o tragicznym romansie.
Wszyscy ulegają rytmowi
biegnącego przemijania
ku starości a może
gasnącej miłości.
Za chwilę wszystko uleci
tak jak słońce
znikające za horyzontem.
Jest interpretacją obrazu, który zrobił na mnie duże wrażenie.
Komentarze (19)
Również Twój wiersz Yvet wywiera
wrażenie zawartą w nim poezją.
Pozdrawiam-
Pięknie piszesz o przemijaniu +)
ładny opis obrazu, ekspresja niespełnionych uczuć
,pozdrawiam
ładnie, malowniczo ;))