Tarcza księżyca
Przyrzekał na księżyca blask złoty
Chociaż on niestały w swej jasności
Że pokona wszelkie kłopoty
Przyrzekał na tarczę księżycowej nocy
Choć ona zmienności jest kapłanką
Mając wzrok szklisty, pełen mocy
Przyrzekał i patrzył w oczy moje
Lecz rankiem odszedł z księżycem
Przyrzekał – przyrzekał że my
……………….
zawsze we dwoje
Nie przyrzekaj więc nigdy na tarcze
księżyca
Bo ona niestała jak ludzkie uczucia
A teraz łzy roszą jej blade lica
Lepiej nigdy nie przyrzekać
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.