Tato,usłysz mnie
Jako mała dziewczynka
biegłam do ciebie,byś wziął mnie
w ramiona i przegonił mój strach...
potem bałam sie bardziej
poddawałam sie i upadałam
nie podałeś mi ręki
szukałam cie kiedy było żle
nie znalazłam
płakałam,krzywdziłeś mnie słowem
nie przeprosiłeś
krzyczałam,wołałam cie
nie słyszałeś
byłam sama i cierpiałam
nie widziałeś...
patrze przez pryzmat tych lat
i widze jak cicha miłość z hałaśliwą
nienawiścią sie przeplata
Popatrz na mnie innym spojrzeniem
a zobaczysz tę małą bezbronną
dziewczynkę,która tak potrzebuje twojej
miłości,by mogła sie wyzwolić ze szpon
mroku...
tak jestem twoją małą córeczką,i prosze
tato usłysz mnie wreszcie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.