Tchórz.
dla K.
Jestem tchórzem, Mała.
Bo nie uczę się już słów.
Odwracam się od spojrzeń,
żeby nie obiecać siebie.
Nie zabijam już strachu
tym uśmiechem o poranku,
bo serce ma kolor czarny,
ten, co jest kontra-biały.
A ty chyba lubisz kolory.
Twoje dzikie oczy płoną
tęczą po czerwonych ustach.
I nawet, gdy mówisz do mnie
nie umiem tego ognia zrozumieć.
Komentarze (3)
Super! Dużo konkretów w krótkiej treści ( ale
jakich!!!). Brawo ,bardzo dobry wiersz.
Fajnie, podoba się ten tęczowy ogień :)))
Spójrz jej w oczy ... masz odwagę się przyznać i za to
+