Teatr życia codziennego...
dankaas - ciąg dalszy
Teatr życia codziennego
Nic prostszego, łatwiejszego
Wychodzisz na scenę
Na Boga skinienie
Role rozdał on właściwie
Nie dopatruj się parszywie
Żadnych sztuczek fakirowych
On jedyny zna powody
Stojąc na scenie nie marudź
Życie grą swoją zaczaruj
Przechytrz widzów i stwórcę
Serce maluj na laurce
Teatr pożegnaj z godnością
Pokłoń się gwiazdom i gościom
Świata opuszczą kurtynę
Mów: płynę, płynę, płynę…
autor
marikarol
Dodano: 2013-03-24 06:46:07
Ten wiersz przeczytano 1675 razy
Oddanych głosów: 30
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (34)
Wiersz refleksyjny, życie to faktycznie teatr. Nie
każdemu jednak przypadają role które chciałby
grać...Miłego Dnia
Mnie również się podoba i podpisuję się pod tym,co
napisała mixitup:) Pozdrawiam ciepło.E:)
Patrząc na teatr życia często widzę w roli zwykłego
człowieka,błazna i wtedy się zastanawiam co to za
sztuka pełna nieszczęścia i łez i skąd ten błazen w
niej.Bardzo podoba mi się ten Twój wiersz
Mari,gratuluję:)))))))
Piękne role zagrało życie..pozdrawiam.