Telefon...
Siedziałem spokojnie, uszy tuliła muzyka
Wydawało mi się, że byłem gotów
Zadzwonił telefon, w słuchawce cisza
To Ona to Już? Teraz? Zniknął mój spokój
Głos znajomy, Zapytała gdzie jestem
Czy to już Czas? Pomyślałem...
Przecież ja Nie Chcę!
Jestem...odważnie powiedziałem
By się upewnić, kto mówi pytałem
Szum, nie jestem sam, wierze ze tam będę
bezpieczny
Poczułem się dziwnie, jeszcze wczoraj Tego
Chciałem
Słyszę glosy, Czy to już "Sąd
Ostateczny"?
Czemu nie przyszła tylko zadzwoniła?
Czy moja osoba ja w ogóle obchodzi?
Czy to już? A może tylko postraszyła?
Przecież to jeszcze nie czas, aby
odchodzić!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.