Telefon
Kiedyś nie było potwora i zmory,
w kieszeni dostępnej puszki pandory,
co światłem zaklina hipnozy kolorem,
i falą, co łączy ją z nieba mordorem.
Kroplówką podana przez oczy do kory,
zmieniając w niej obraz kształt i
walory.
Wie o nas wszystko śledzi i czuwa,
obraz życiowy każdego przeżywa.
Jest jak narkotyk, nałóg tak silny,
mózg nam zamienia w portal mobilny.
Otępia, głuszy i wolność zamyka,
nie czuła na stratę gdy życia nam znika.
Tu są zawarte wspomnienia i chwilę,
w niej miliardowe się kłębią profile.
Dziś przechowane gdzieś leżą samotne,
jutro znikają zupełnie ulotne.
Ciężko uwolnić się z roli ofiary,
chwila bez niego nasuwa koszmary.
gdy przerwa chwilowa, to z sporym
lamentem,
bo moc zasilania z zerowym procentem.
2021.08
Komentarze (3)
Tak, dziś smartfon jest uzależniający i to bardzo, ale
to nie jest zdrowe, jak każdy nałóg, a wiersz mi się
podoba.
Dobrej nocy życzę.
To nałóg jak każdy. Ja też jestem uzależniony.
niestety, komórka uzależnia tak jak inne używki.