/ ten dzień /
dwanaście uderzeń z ratuszowej wieży
odbiło się echem gdzieś pod arkadami
bruk stroną się kładł już wyszlifowaną
gdy spacerowali resztek godzinami
w dworcowej restauracji kawą obudzonej
uderzenia głośniejsze błądziły po
ścianach
zegar strażnik czasu do jednej się tulił
patrząc na ich dłonie ze sobą splątane
milczenie i słowa splecione w warkocze
zegar też w uścisku godzin nie wskazuje
jeszcze blisko siebie, jeszcze
przytuleni
lecz czas jest przebiegły, chociaż go nie
czują
deszcz otulił peron pragnąc ich
zatrzymać
łzy porywał w locie by ich nie widzieli
jeszcze są jak jedność, wtulił ją w
ramiona
łzy z kroplami deszczu wypełniły kielich
nie lubię pożegnań - szeptała przez łzy
oczami pytając czy czuje to samo
radość ból zastąpił choć ta nie tak
dawno
stapiała ich w jedność, wtedy było
rano…
Komentarze (4)
Ach ten dzień!
"radość ból zastąpił choć ta nie tak dawno"
a czy to ten dzień na pewno???
czasem szczęscie trwa cale zycie...czasem kilka
chwil.....piekny wiersz
wiersz pełen emocji ,uczucia jak dobrze nam znane ...
brawo z treść i słowa ciekawe... ))
Restauracja, kawa, peron, deszcz, zegar: przejmujący
obraz rozstania kochanków- a jeszcze rano byli tacy
szczęśliwi!