Ten leśny ogród
w związku z szaleństwem moich młodzieńczych lat - E.K.
Ten leśny ogród. Wzgórza. Pachnie jeszcze
latem.
Kasztany wokół. Bez – skryty jesionem.
W tajemnym naszym związku... – utkane grą
świateł
babie lato – sędziwym wytworem
wrzeciona.
Szepty Twoje wciąż trwają. W każdej plamie
słońca
ukryta – śród – przez trawy – wołasz mi
zmyśleniem
- prawdziwie, w której prawdzie - tyleś mi
znacząca...
byś - z-wiodła... w pokuszenie. -
Kochałem... (- szalenie-c.)
Jesień w pełni. - pod butami... - jesionowe
liście.
Szelest głośny rozbudzam, ptaki płoszę z
drzewa...
- najdroższa! – ja – za Tobą – w to leśne
ukrycie
przyszedłem – i (– po latach) – wiem, że
Cię już... - nie ma{m...}
1979 r. ( końcowo 10.09. 2018r.)
Komentarze (52)
Najko! -Myślę, ze pamiętamy o tamtych dniach wzajemne
- i wiemy, ze nigdy nie byliśmy dla siebie zkrojeni na
wylączność.
Anno i Chacharku! - to było szaleństwo i gorące
namiętności nastolatów. Gdybysmy byli ze sobą na stale
- musielibyśmy chyba z powodu naszych zmysłow -
zwariować. To ostatnie - przytrafilo mi się później,
ale - z innych powodow.
Wtedy - w 1979 r. - ona - byla już po oficjalnych
zaręczynach, na ktorych i ja bylem, bo - owszem -
pragnęliśmy być ze sobą w dalszym ciągu -nie całkiem w
tle...
Rozstalem sie z nią ostatecznie po moim slubie, który
de facto byl wyrazem pojego dramatu życiowego i od
1982 r. już jej nie widzialem.
Piękny wiersz. Miło poczytać :)
Pozdrawiam.
Ładna nostalgia w wierszu.
Pozdrawiam :)
Prawdziwa i wierna niech w sercu na zawsze
zostanie...nawet gdy odeszła.Pozdrawiam Wiktorze.
takiej miłości się nie zapomina
takie kochanie bywa niezapomniane..