w TERAZ
Choć były łąki pola zające
Ogrody kwiaty i morza z wodą
Choć były dni noce wieczory poranki
To jednak nic nie było przed Tobą
Kiedy zjawiłaś się w moim świecie
Wyszło zza chmur ukryte słońce
A na pustyni gdzie wody niewiele
Wybiły źródła życiodajne pachnące
Dostrzegłem wtedy że oczy posiadam
Krzyknęło serce zawinięte w milczenie
Tam gdzie stopy swoje stawiałaś
W trawę zieloną zmieniały kamienie
Szłaś tak do mnie przez to pustkowie
A razem z Tobą rodziło się życie
Noce od gwiazd upiększyły niebo
W blasku księżyca wyglądałaś
niesamowicie
Kiedy już doszłaś i dotknęłaś mej dłoni
Poczułem szczęście trwające bez końca
Usta twoje promieniowały nadzieją
Blasku dodawał im zachód słońca
Nie pamiętam już co było dalej
Zbyt piękne było by to spamietać
Szepnęłaś mi coś czule do ucha
Wniosłem Cię w teraz na swoich rękach
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.