Tęsknota
Ból duszy noc spotęgowała
Bezsenność męczy jak powietrze
Jej mglista postać staje cała
Zatarta wiotka jak na wietrze
Tak chciałbyś zasnąć śnić bez końca
Bo marzeń w tobie płynie rzeka
I w mroku widzisz promyk słońca
Ty jesteś tu a tam ktoś czeka
W tęsknocie do rąk ręka mrowi
W tęsknocie do ust wargi pieką
Zamykasz oczy kulisz głowę
Z poświatą jasną w mrok uciekasz
Gdy gęstość myśli cię przeraża
Nie wiesz czy jawa czy w śnie jesteś
Wyciągasz rękę w czułym geście
Lecz zamiast twarzy pusta przestrzeń
Elżuni
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.