To była miłość...?
Stałam i patrzyłam...
...Jak bez słowa odchodzisz.
Jak rzucasz mnie dla innej,
zraniłeś mnie wtedy!
Wiem, że sama nie byłam lepsza dla
Ciebie...,
ale się starałam...
A teraz gdy mnie już nie ma,
przychodzisz do mnie codziennie...
Dlaczego, wciąż pytasz:
"Jak to się
stało?"...
...poprostu kochanie, kilka tabletek,
żyletka w rękę...
Nic więcej nie pamiętam...
Żałuję tego, choć mogło być pięknie
To Ty, mnie zraniłeś więc...
odwal się
wreszcie!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.