to były lata
To były lata bujnej
poezji. lata picia. lata
motyli pomiędzy
myślami. lata
pękatych kokonów
słów. lata koktajli. i
lata czystej. jak
kawałki
szkła. rozsypywane
na stołach. wkładane
do ust.
po nich nie było już nic.
nic co miałoby znaczenie.
nic co obsługiwałby barman.
nie wydarzył się ani jeden utwór
który miałby treść.
ani jeden autentyczny
blask
nie wydarzył się.
chociaż czasem
mimochodem
pod dywanem
próbował wykiełkować
kwiat.
Komentarze (2)
ooo... to ciekawe, to było i nie wróci, ale zawsze
może nadejść nowe, fajne metafory :-)
Jak zwykle intrygująco. Pozdrawiam.