to co mam - zaprzysiężonym błękitem
W kornej ciszy, wystygłej świtem-
nieobcej,
rekolekcje marzeń – romantyczne
kapliczki.
Krzyczy słowo zaklęte w bieli dłoni -
echem,
gdzie dwoje, dźwiękiem opada, tak
szybko.
Śmiało, wargami moimi pij słodycz
szczęścia,
w objęciach, chroń trwanie i dwie
namiętności.
Pod twoimi – pytała czerwienią drżeń
w czułych
spieszeniach, głaszcz muzyką czystych
tonów.
Odartym do naga szeptem - rozwiąż oczy,
wracam w ciebie, cień daje laur z twoich
rąk.
Schyl się nisko, na śniegu ślad –
kwiat róży,
grzeszna czerwień, ból miłości u twoich
stóp.
Opada na zmysły, piękniej staje przed
tobą,
ryta spojrzeniem - zaprzysiężonym
błękitem.
Dotyka policzkiem wytartym z
błyszczenia,
łagodność - wlej w rozchylony karmin
ust.
Komentarze (7)
Jak nocy sen, z łzą w tle, który z każdym świtem
utrwala wiarą-nadzieję;)
Wiersz jakby na to nie patrzeć , wartosciowy i
natchniony.Jednak przyznam dośc opornie mi szło
czytanie. Robi wrażenie takiej ciezkiej poezji-jakby
pisany na siłę.
Bardzo skomplikowany erotyk,,"grzeszna
czerwien",,,bol milosci opada na zmysly,,
milosc ryta spojrzeniem "zaprzysiezonym
blekitem",,bogate slownictwo,,bardzo
podniosly w formie,,ciekawie sie czyta...
Ileż tu metafor.. Skomplikowany utwór z niezwykłymi
ozdobnikam.Tylko wirtuoz może go grać...
Piękne metafory... jestem zachwycony :)
no w sumie, dość bogate słownictwo, ale wydaje się za
bardzo wzniosły, patetyczny, itepe itede, pozdrawiam
Och !! ...w "takich"...rekolekcjach wiązłbym
udział...z wielka przyjemnością...tak jak przyjemnie
było przeczytać Twój wiersz...