To ja mam rację
Zdarzyło mi się,
nie dać na tacę.
W końcu podatki,
jak trzeba płacę.
Tam nie rzuciłem,
chyba zaspałem.
I popełniłem,
przestępstwo małe.
Albo i duże,
biorąc przyczynę.
Wierze nie służę,
pojąłem winę.
Sam zrozumiałem,
gdzie moja strona.
To pożegnałem,
dostojne grona.
Oni mnie ponoć,
znać już nie chcieli.
Nie płacę słono,
diabli to wzięli.
Tam jest jak leci,
biorą za darmo.
Słońce wciąż świeci,
za darmo karmią.
Nawet od grzechów,
jest odpuszczenie.
Bez głupich śmiechów,
taki styl cenię.
Kumpli poznałem,
gdzie indziej takich.
Dobry cel brałem,
wierząc w swe znaki.
A się zaczęło,
od zwykłej tacy.
Te moje dzieło,
w kierunku pracy.
Tam nie trafiłem,
chyba zaspałem.
I rozpocząłem,
przestępstwo małe.
Albo i duże,
biorąc zasadę.
Nie będę dłużej,
bawił przykładem.
Zakończę teraz,
już dywagację.
Myśl moja szczera,
bo ja mam rację…
Komentarze (5)
zdarza się każdemu "zaspać" :) to takie ludzkie :)
pozdrawiam
nie po to tam chodzisz by dawać na tacę
nie ważne czy dałeś, lecz to że tam chodząc wiarę
miałeś
wszystkie działania musza być przemyślane
To jest rewelacyjne pozdrawiam serdecznie;)