to koniec
Siedzę w parku na ławce,
czekam na niego,dłużą się godziny, nie
przychodzi...odeszła nadzieja,
koszmary zamiast snów,nie
przyszedł,zapomniał!.
Rozmyły się marzenia,nic nie ma dawnego juz
kształtu,wszystko przestało by ważne.
Wybija kolejna godzina bez Ciebie,gdzie
jesteś?,
gdzie dłonie Twoje ciepłe?,
znikły nasze wspólne marzania.
Poczekam na Ciebie choc serce me płonie,bo
kocha tak bardzo...tak szczerze.
autor
hopefutness
Dodano: 2006-10-16 16:43:33
Ten wiersz przeczytano 401 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.