TO LUDZIE SĄ
Konstelacja eminencji
grzyba gryzie
uśmiechnięte gęby
w wściekłych wrzaskach rozedrgane
bezzębne szczęki
grube ryby
kaszanka jęczy na patelni
a cyganka karty maca
pęka balon złego wina
odór potu piwa z wrzawą
konsystencja gęsta przykra
gniecie w głowę
nie wytrzyma
potem błogo
zimna blatu twarz nie czuje
świszczy oddech
znaczy żyje
niosą za drzwi
siedzi inny
piwo pije.
autor
jolly boy
Dodano: 2009-03-13 12:27:37
Ten wiersz przeczytano 748 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.