To miłość
...czy marzenia...
Wiem, że ludzie są inni,
obrzydliwym wzrokiem patrzą na innych.
Bez litości wpychają Cię,
do głębokiej ciemnej przepaści.
Nie rozumieją pewnych rzeczy,
które krążą wokół nas.
Lecz w każdym z nich,
odezwie się kiedyś serce.
Poruszą wtedy pewne sprawy.
Zauważą to, na co kiedyś,
byli straszliwie ślepi!
* * *
Odnalazłem Cię pośród ciernistych róż.
Czerwone małe płatki.
Drobne ostre kolce.
To miejsce było czarowne,
przepełnione ciepłem.
Wiatr przysłonił Twoje usta.
Zapach świerzych kwiatów,
ogarnął mnie od stóp po głowę.
Spojrzałem w Twoje niebieskie oczy,
tajemniczy błysk przeszył moje myśli.
Podeszłaś do mnie wolnym krokiem.
Z gracją na paluszkach,
przeskoczyłaś kałuże dzielącą nas.
Objąłem Cię swoimi dłońmi,
poczułem Twoje delikatne ciało.
I gdy powiedziałem szeptem,
kocham Cię bardzo.
Ty zginęłaś w wietrze piasku,
rozmyłaś się jak sen.
Łzy spłynęły, pokryły ziemie.
Nie rozumiem,
Dlaczego tak się dzieje?
Wciąż namiętnie kocham jedną!
Życie gotów poświęcić dla niej,
lecz ona mnie nie zauważa.
Zwrócona w stronę innego!
...się spełniają?
Komentarze (1)
Myślę, że tak, choć o te marzenia trzeba konsekwentnie
walczyć, ale opłaca się. Wiersz bardzo ciepły, choć
nie spełniony...szkoda...