Ostatnie westchnienie
Pociągnęła roletę
pamięci - oślepiona,
by nie trzeba było ładować żadnego
światła.
Tylko w ten sposób lustro mogło
przetrwać
bez odprysków spiczastych strzałów,
tylko w ten sposób krąg mógł zostać
przerwany,będąc
ochroną przed złem.
Pociągnęła
koc drzemki przetrwania,
aż po same oczy,
by nie musiała niczego oglądac,by
nikt nie musial znosić jej widoku.
Jednak ochrypły pisk ujawnił się
brutalnie
penetracją niedoskonałości koła.
Pociągnęła
wieko trumny, napędu śmierci do
wewnątrz,
jako osłonę ekranującą
dla zbyt krwawych wymagań życia,
jako osłonę na całe życie -
wypluła świat,
po którym nastąpiło ostatnie westchnienie.
Komentarze (3)
Poruszający przekaz. Życie musiało porządnie dokopać
peelce, skoro próbuje za wszelko cenę odciąć się od
niego. Pozdrawiam autorkę:)
aż ciarki mnie przeszły.
Niesamowicie depresyjny wiersz przepełniony smutkiem i
żalem...ale pięknie wyrażone są te emocje w wierszu i
klimat...
pozdrawiam i życzę miłej niedzieli :)