To nie była prawdziwa miłość
Nie byłeś mnie godny szary człowieku,
co dałeś się ponieść krwawości życia.
Nie byłeś godny żadnej kobiecej miłości.
Ty,
co umierasz samotnie w blasku błyskawic
ognistych.
Ty,
co umierasz w bólu
i mylisz wspomnienie z ostatnim
tchnieniem.
Czujesz dotyk zimnych dłoni, tych
dłoni...
zastyga Twe serce z ukłuciem żalu
gdy z mroku wyłania się
postać bez twarzy
lecz oczy ma dziwnie znajome.
Bijące z nich lodowate pożądanie
łamie Ci pierś,
którą mężnie prężyłeś.
I głosem do Ciebie przemawia
tym głosem lecz szorstkim,
kaleczy...
wydzierając Twą duszę z
ciała:
to nie była prawdziwa miłość,
a to, to twoja sekunda ostatnia.
Komentarze (1)
Dramatyczny nastrój wiersza, dobrze napisany. Rzadko
spotykam się z takimi wierszami, które dają komuś
poczucie winy. ale takie utwory są dobrze napisane,
dobry pomysł, niestety sercem pisany.