To nie było ziarenko grochu
Biję jasiek jak pianę,
zmiękczam, bo dławi.
Za okno go wywalę,
jak będzie taki hardy.
Kołdrze też nie daruję,
że w oczy wciska rogi.
Prześcieradło za krótkie,
poszewka gryzie w nogi.
Całe łóżko wyrzucę,
Wymienię na nowe.
Może wtedy zasnę
O normalnej porze.
Nagle jakieś hałasy,
wprost nad moim uchem:
„Czas na słanie pryczy!
Pobudka, kocie jeden!”
autor
robin
Dodano: 2013-05-31 11:16:34
Ten wiersz przeczytano 629 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
A może trzeba było mniej agresywnie traktować
posłanie.
Mówią, że jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz :D
Dobry wiersz, trafne zderzenia obrazów. Pozdrawiam :)
A może na podłodze? Ładnie. Pozdrawiam
W domu czasem by się przydał reżim
by mężulek słał łoże, muszę sobie tę formułkę z puenty
zapamiętać :)
aaa, to w kamaszkach się jest:))
i w kosteczkę złóż ubranie...
inaczej na baczność pod łóżkiem stanie
Pozdrawiam serdecznie
To falę mamy już za sobą :)
... i to nie był książę! :-)