"To nie ludzie, to wilki..."
Przed świętami, wokół bombek -
przypominam sobie dziś -
a w pamięci mej Jarząbek,
taki trener z filmu MIŚ.
Wiek już mam swój, no, nie powiem,
ale pamięć wciąż nastręcza
inną postać co się zowie -
Ochódzkiego z klubu Tęcza.
Pierwszy wciskał guzik w szafie
i tam spędzał miłe chwilki
kadząc, jak się chwali mafię,
oskarżając ludzkie wilki,
które, jak nas los obłapi
nie pomoże nic, kochani -
capo też di tutti capi.
Zostaniemmy zdruzgotani.
Pośród wilków i podłości -
znów ta zgrana chrypi płyta.
No na Boga, toż litości -
nie wystarczy umieć czytać.
Trzeba, także, wyrozumieć,
nie za bystro, a czasami,
inne sensy odkryć umieć.
Zwłaszcza tu - między wierszami.
Komentarze (17)
może
Dobre!
"Ochóckiego" a nie Ochódzkiego?