To nie prowadzi do niczego
Nigdy już innym nie zostanę,
Jak tylko tym, co teraz jestem.
Na duszy mam krwawiącą ranę,
Lecz dysponuję wielkim gestem.
Niby odwaga warta wiele,
Niby oznacza coś dużego.
Ale zrozumcie przyjaciele,
To nie prowadzi do niczego.
Już samobójstwo popełniłem,
Sznur odrzuciłem gdzieś przypadkiem.
Takim pragnieniem zawsze żyłem,
Niby są plany, ale rzadkie.
Niby odwaga warta wiele,
Niby oznacza coś dużego.
Ale zrozumcie przyjaciele,
To nie prowadzi do niczego.
Lecz mnie od śmierci ktoś ratuje,
Przywraca oddech suchej krtani.
Życie na nowo już pulsuje,
Ale te życie jest do bani.
Niby odwaga warta wiele,
Niby oznacza coś dużego.
Ale zrozumcie przyjaciele,
To nie prowadzi do niczego.
A teraz muszę coś docenić,
Nawet tak małe zaniechanie.
Bo żeby w życiu coś odmienić,
To trzeba przestać być w nim draniem.
Komentarze (9)
Mądra refleksja.
Monotonia!
Odnaleźć w sobie dobro, wartość i szacunek...pokochać
siebie. Niby takie proste..
Pozdrawiam ciepło:)
Najlepiej rankiem zamknąć wczorajszy dzienśmiechnąć
się...Tak robię...
Pozdrawiam serdecznie...
Dobre podsumowanie
Pozdrawiam serdecznie :)
Pod wrażeniem, ładny ciekawy wiersz.
:)
Pozdrawiam, ukłony.
Warto częściej mądrym być,
do życia się uśmiechać,
dziś o dobrym jutrze śnić,
o wiele mniej narzekać.
Fajny wiersz niby o sobie samym.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłego dnia :)
Do Nitzsche-go? Wcale.Choć życie wobec śmierci jest
draniem to śmierć wobec życia bardziej jeszcze ganię.
ale to życie ... nie jest draniem