*TO ONA NIE JA*
Nie
dla mnie,
kolacja przy swiecach,
nie
dla mnie
walc Mendelson`a,
to
ona
cie
czule caluje,
to
w jej
zasypiasz ramionach.
Nie
dla mnie
czule poranki,
i
usmiech
przy rannej kawie,
to
z nia
chodzisz do teatru,
i z
nia
tanczysz tango
na trawie.
To
ona
cieszy sie toba,
dla niej
brzmi smiech
twoj perlisty,
mnie został
zal i tesknota,
i
smutku
lez potok bystry.
Coz dzisiaj
moge uczynic,
wniesc rece
w
gescie poddania,
tak trudno
pogodzic sie z faktem,
ze nie jest
sie warta kochania.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.