To są fakty na wesoło...
Dziś politycznie troszkę rozbawię,
na co czekamy teraz w Warszawie.
Zamknięte miasto nasza stolica,
od dzisiaj będzie,,tu Ameryka".
To dyplomacja i pokaz siły,
do tego cyrku władzę zmusiły.
Kto z nas pamięta zaległe czasy,
spokojne miasta - bezpieczne lasy.
Dzisiaj Warszawa chociaż stolica,
snajperów pełna...Obamę wita.
Niech się nie smucą jednak krajanie,
na stałe Barak - nie pozostanie.
Uśmiech rozdzieli, a rady znacie,
każdy ma swoje, na swym warsztacie.
Uśmiech to zdrowie, wie żonka jego,
wnosi on spokój i pewność swego.
W jedności siła na koniec powie...
wypije setę...pojedzie sobie.
I my wypijmy, czyściuchę znacie...
dwa dni nie długo - to wytrzymacie,
Komentarze (33)
Fajny wiersz na wesoło :)
Podoba mi sie ten radosny nastrój.Nie mialam pojęcia
ze w Stolicy takie dzieje...pozdrawiam
Wesoły wiersz,lekko go się czyta.
już chyba wszystkich do cyrku przyzwyczaili więc
jeden w tę jeden we w tę - ubawiłeś - cieplutko
pozdrawiam:)
Ubawiłeś mnie przyznaje pyzatym świetny warsztat
+++
Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;-)
PS.Smacznych truskawek!
Henio,chciałam tylko powiedzieć jak ja bym
napisała,nigdy nie śmiałabym niczego zmieniać w Twoim
wierszu.Serdecznie pozdrawiam :)))
Dziś w Warszawie wielka draka
Sprowadzono nam Baraka
Z wizyty nic nie wynika
Niechaj żyje Ameryka!Nic z tego nie skorzystamy
Pijmy za zdrowie Obamy!
Tak mi się zrymowało.
Dobrze opisałeś świat VIP - ów.
oj, tak... cieszę się, że nie mieszkam w Warszawie na
stałe, tam tak często odbywa się cyrk na kółkach ;-)
witaj,gratulacje za poczucie humoru.
witaj,gratulacje za poczucie humoru.
fajny :) z nutką humoru ;) pozdrawiam
Na Twe życzenie Kornatka zmienię na smucą - to też
ciekawie i Ty Mariat masz rację, ale nie chciałem
robić wiersza węża, swoją małżonkę podesłał do
mnie...a moja jest w Polsce. Też Polka i pojechała się
doładować bo ubytki witaminy już troszkę widoczne, na
swoim ranczo zostałem sam i zamrażam swoje bardzo
czerwone truskawy ze swego poletka...pozdrawiam
:)rzeczywiście, rozbawiłeś!
Brawo zagraniczny Poeto polityczny, tu też kawałek
siebie zostawiłeś. Ale wiesz co - dziwię się, że nie
ruszyłeś z humorkiem tego wątku 'dlaczego małżonkę
odesłał do domku?' Czy bał się polskich gentelmenów
będąc sam strasznie zazdrosny, czy też wolał być sam,
bo co oko nie widzi to prawdą nie jest u marksistów, a
najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny. To tak
tylko poddaję pod rozwagę.