To samo prawo
Kokietuję cię bielizną,
nowym zapachem,
tatuażem na pośladku,
a ty zmęczony zasypiasz…
Dziś tylko w bawełnie,
pachnąca mydłem,
zmęczona, a ty
tak napalony…
Odmawiam – obrażasz się,
to i moje prawo – burczysz,
-Kochanie… - Czego?!
-Śpisz na kanapie.
autor
Kadiya Liv Soren vel Rae
Dodano: 2005-12-30 17:52:30
Ten wiersz przeczytano 780 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.