To Ty...
mam zakaz komentowania czytam i głosuję
To Ty...
mówiłeś jaki świat uroczy,
gdy tak cudnie patrzyłeś w oczy.
To Ty...
że skarbem Twym jestem szeptałeś,
do piersi czule przytulałeś.
To Ty...
pocałunkiem wielbiłeś ciało,
a ja czułam wciąż ,że za mało.
To Ty...
przyrzekaleś być w każdej chwili,
rąbka nieba chciałeś uchylić.
To Ty...
każdym słowem pieściłeś duszę,
dziś tęsknotę utulić muszę.
To Ty...
napełniłeś wielką nadzieją,
moje usta się już nie śmieją...
To Ty...
przepraszałeś mnie za cierpienia,
a zabrałeś wszystkie złudzenia.
To Ty...
zapomiałeś o ciepłych słowach,
dziś wiem...nie zaczniemy od nowa...
Komentarze (7)
Ciepły bardzo delikatny wiersz choć smutny - on
szeptal czułe słowa, pieścil, całował, dawał nadzieję
i wszystko zabral zniszczył. Dziś już wiesz że nawet
od nowa nie ma co zaczynać.
Ojej-takich wyliczanek nie wytrzyma żaden mężczyzna,a
tutaj jeszcze bez prawa do własnego zdania?Może wylicz
na zasadzie tych samych pytań swoje zasługi i będzie
pełen obraz tej miłości i sprawiedliwy wyrok,kto ma
winę-kobiety też czasem mają za uszami..A
wiersz-wyliczanka ładnie skomponowany-brawo..
Wiersz z realną tematyką, ślicznie napisany. Ślicznie
i gorzko zarazem.
czemu tak się dzieje ,że to,lub ktoś co nam szczęście
daje tak szybko odchodzi,przepada .......piękny
,smutny wiersz
Popraw sobie 'przyrzekałeś'. Może dziwnie to zabrzmi,
jednak czuję, że bohater, ani przez chwilę nie
oszukiwał.
Tyle słów.. gestów.. zostało wspomnienie..
smutek.. Wiersz ładny... zadumałam się nad nim..
ku przestrodze pisany.. jak łatwo można drugą
osobę skrzywdzić.. jak gorzkie i zawiedzione mogą
obietnice,..
Ehhh zycie... dajesz i zabierasz nam to co
najpiękniejsze, ale zostawiasz nadzieję...