To tylko tryb czekania...
To uczucie nie umarło,
zasnęło na sianie w stodole za lasem
przytulone do starych grabi,
które czasem kłułu w bok.
Słońce wpadało przez szpary miedzy
belkami
powiedziec: miłego dnia.
I choć księzyc w nocy mówił: dobranoc,
nikt nie zasypiał, nie wstawał.
Jaby Bóg nastawił tryb czekania
az przyjdziesz znów
z tymi słowami na ustach...
jesteś.
autor
zagubiony anioł
Dodano: 2007-04-25 15:12:56
Ten wiersz przeczytano 515 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.