[ To wstyd to zlosc to dzien to...
Po Tobie twarz mi tylko zbladla
a kolor moich oczu wypalil sie
jak to ognisko miedzy stopami
Ksztal wciaz jest taki sam -
bezksztaltny,
bo nie dales im imienia.
Reszte dnia bede milczec,
zagluszac swoj oddech i Twoj
w moich przerazonych plucach
Ogien topnieje
ogien topnieje
jak park z lawka.
Jeszcze przypilnuj mojej krwi
i powiedz ze nie jest swieta
gdy zaczne rozplywac sie
we mgle tych wysokich drzew
gdzie po raz drugi zachwycales sie mna
od srodka.
Komentarze (4)
"gdzie po raz drugi zachwycałeś się mną od środka" -
to mi się podoba.
hmm...małe sprzeczki cementują związek ,ale duże mogą
zaszkodzić...interesujący wiersz
duchowe piękno pozostanie ale pragnienie i tęsknota
duża za bliskością.Bardzo dobry wiersz napięcie i
cierpienie jest tak mocne ze wzrusza z tym samym
ładunkiem Wyrazy uznania
Aj, jak piękne, choć bolesne, powodzenia.