to znów ta pora
dla wszystkich tęskniących...
Pojawiła się już,
ta niewesoła pora,
kiedy dni nadchodzą krótsze,
więcej ponurości i smutku.
W szarość mrukliwego nieba
próbuje niekiedy przedrzeć się
odrobina jasności.
Drzewa ubrane jeszcze
w swoje żółto - zielone suknie,
czasem liśćmi wiatr powieje
kołysząc wspomnienie lata.
Chłód przeszywa wnętrze
nitką tęsknoty,
tej jedynej i nieugaszonej,
tej,która bez ustanku kłuje i boli,
tej,cierpliwej i ze łzami,
tej wyglądającej spełnienia,
pokryta deszczem samotności.
Komentarze (3)
witaj, jesienna pora skłania do rozmyślań
i tęsknoty, podsumowań bilansu życiowego, miłosnego.
zamierzony temat interesujący.
pozdrawiam.
Muszę być krytyczny, bowiem "kłóje" zakłuło.."Bez
ustanku" - osobno.."Drzewa ubrane jeszcze..w swoje
żółto-zielone suknie, czasem nimi wiatr powieje.." -
tu logika..Drzewa fruwają? No i po znakach
przestankowych w środku wersu naciskamy spację..Chyba
tyle.. M.
Klimat wiersza określiłabym jako smutny ale sam
wiersz/ Twoja wizja obecnej pory roku podoba mi się.
;)