O Tobie
Otwarłem drzwi
Okna by móc tu być
Poszedłem tam gdzie
Lepsze dla mnie
Okazały się dni…
Inaczej niż ty wierze w dni
W których nie tylko sam dla siebie jestem
wszystkim
Prosto być w o czach innych skreślonym
By po tym Spaść tam
Gdzie nikt podnieść go już nie może
A ty blisko krawędzi tej stoisz
Bo nie wiesz nie potrafisz
A mówisz o kochaniu
Zamilcz choć raz
Prawdę chce znać…
Przerwij ta grę
Póki możesz z tego jeszcze
Jakąś twarz mieć
Jeśli nie zmienisz zasad
Nigdy nic cennego
dla Ciebie nie będzie
i sama zostaniesz na dnie z niczym
Uciekaj od tego póki jeszcze możesz
Do tego co znosi to może
Bo potem będziesz nikim
A mnie już nie znajdziesz nigdy i przy
niczym
Jak być tym
Co zaraza dla wielu się zwie
Jak można być sepem
Dla tych którzy walczyli sercem
Wiesz myślę ze byłabyś inna
Gdyby nie to
że dla swojego jutra
Całkiem się zmieniłaś
Chciałaś mieć więcej
Teraz ten ciężar zacznie przygniatać
Będziesz chciała uciec
Lecz ostatnia szanse
Odebrałaś sobie na ucieczkę
Bo inaczej niż Ty wiem jak żyć
By osiągnąć to co myślisz
Że dziś dla Ciebie jest prawdziwym
szczęściem
Tyle by było moich dni
Tyle z serca z siebie
Dla Ciebie…jest mi tak wstyd że to
właśnie Ty
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.