Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Tobie i mnie (fragmenty)

Fragment opowiadania "Cztery Pory Roku"

Za domem staw rzeczka przepływa śnieg się roztapia i ptak się zrywa.
Wiatr włosy smaga a Twoje buty chodzą po polu gdzie jeszcze w lutym śnieg leżał spory lecz już się topi. Łamie zapory zmarzniętej ziemi plon rośnie spory i się zieleni.

Na drzewach pąki.

Idziesz przez wioskę a buty Twoje już czują ziemię już pachnie znojem jeszcze wilgotnym wspomnieniem zimy. Ziemią dość śliską co bez przyczyny ludzi przewraca. Wrócą tkliwości wiosennej pory ptasiej radości…

I trzymasz w ręku sweter kremowy a z góry zapach płynie już nowy.

Za domem staw rzeczka przepływa w której się kąpiesz i kwiaty zrywasz.
Wiatr włosy pieści zaś Twoje stopy chodzą po polu gdzie jeszcze w maju nieśmiało wzeszło i obsypało dolinę całą.
Źdźbło trawy rośnie i się przebija
Przez ziemię płonną zielona mila.

Na drzewach kwiaty.

Idziesz przez wioskę a stopy Twoje już czują ziemię już pachnie znojem.
Ręce rozkładasz ciepło przyjmujesz ziemią piaszczystą się obsypujesz. Ludzi przywraca radości blask i ptak co z góry szuka swych gniazd.

I trzymasz w ręku sweter niebieski a z góry słońce twe kształty pieści.

Za domem staw rzeczka przepływa nad wodą szkwał liście porywa.
Wiatr włosy targa zaś Twoje stopy chodzą w sandałach gdzie kłos był złoty.
Obfity plon. Ciepło przemija a koniec lata już przywitało w jesiennej chwili czerwień i żółć.

Na drzewach płody.

Idziesz przez wioskę a stopy Twoje brodzą po deszczu przemokły znojem.
Ręce swe składasz a nad ścierniskiem obłok przepływa zupełnie nisko. Ludzie już zwożą do domu plony za progiem zima. Zapuść zasłony.

I trzymasz w ręku sweter czerwony a z gór mgła spowiła drzewne korony.

Za domem staw rzeczka przepływa lód ją skuwa i kra się zrywa.
Wiatr włosy mrozi a Twoje buty chodzą po polu w ten dzień pokutny.
Zostawiasz ślad. I chuchasz w dłonie a dech lodowy zmraża powietrze. W ten czas śniegowy.

Na drzewach sople.

Idziesz przez wioskę a buty Twoje już czują zimę już pachnie znojem.
A z chat się unosi dym z drewien suchych. Poranną szadź.
Śnieg leży wszędzie i radość niesie.

I trzymasz w ręku czarny sweter.

Po czym na pewno w dzień lutowy weźmiesz do ręki sweter kremowy...

Dodano: 2020-12-31 08:50:01
Ten wiersz przeczytano 1111 razy
Oddanych głosów: 36
Rodzaj Wolny Klimat Melancholijny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (31)

Maciek.J Maciek.J

opowiadanie ? toż to piękna proza poetycka

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »