Toń wzroku
Chodź wyznam Ci coś jeśli masz chwilę
chwilami się człowiek w całośc zżyje
popatrzy na świat odetchnie z ulgą
że bez części serca wytrzymał długo
potem przystanie nabierze uśmiechu
pewien recepty, lekarza i leku
już całkiem śmiało ale wyszepcze
usiądź i popatrz mi w oczy jeszcze
widzisz w nich to co innym ukryte
jak ja w Twoich to niesamowite
Nie jesteś mi latem bo lato już było
przybyło nagle, zjawiło, przypaliło
Nie jesteś mi wiosną na wiosnę za późno
żyje się dalej i mówi trudno
Nie jesteś mi zimą bo na nią za wcześnie
choc może już po piętach depcze
Nie jesteś mi jesienią choc właśnie trwa
i słońce ściąga niżej co dnia
Tym wszystkim nie jesteś, nie martw się
wcale
pamiętaj to co Ci kiedyś wyznałem
wszystkie inne odeszły jak pory roku
a w Tobie zapadła toń mojego wzroku
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.