TO...ONA...
To ONA...
przyszła do mnie bez pukania
To ONA...
tak bardzo moje serce złamała
To ONA...
nawet mnie nie uprzedziła
To ONA...
zabrała mi wszystko, co razem z NIM
zdobyłam
To ONA...
spojrzała mi w oczy i powiedziała
"...jestem śmierć..."
a ja ze łzami zostałam sama...
To ONA...
czy mam ją nienawidzieć?!
ale wiem jedno...ona jeszcze przyjdzie...
autor
brunetka78
Dodano: 2005-01-27 08:58:44
Ten wiersz przeczytano 457 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.