Tory
w zimę, gdy już troszkę śniegu spadło,
na szczecińskim peronie w czarnym płaszczu
stałem,
to było dzisiaj, tuż po szkole -
zasypiałem.
nagle wyczułem ludzki wzrok na sobie,
pierwszy drugi i następny, był też i jej
przyjacielski?
wtedy się zorientowałem że za mną torowisko
przebiegało.
kolega mnie chwycił za materiał i
przyciągnął do siebie,
powiedział - dobry żart, ale nie rób tego
więcej,
poczułem wiatr… za mną pociąg
jechał…
szkoda że skończyło się widowisko…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.