Towarzysz samotnosci...
Z Toba nigdy nie jestem samotna:)
Delikatnie spadaja na twarz
Kropelki cieple i drzace
Cialo rozgrzane, pachnace...
To kojacy poczatek wieczoru
Przedsmak sennych podniebnych rozkoszy
Cialo faluje, w strumieniach stroszy sie
paruje...
Towarzyskie musniecia wokolo
Zapraszaja do zabawy
Cialo nabiera rytmicznej oktawy...
Nagle konczy sie Twoj dotyk
Smoczy oddech ognisty, wodnisty
Cialo czyste zakreca przeplyw szalony...
Wieczorny prysznic zostal uspiony...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.