Tragiczna miłość
To zaczeło sie na mieście...
Wszystko było tak jak we śnie...
Ja i on...przechadzka po parku....
nic między nimi złego się nie
zapowiadało...
Miłe słówka i czułe wyznania...
To była miłość...Jej serce tak
krzyczało...
Pewnego dnia wydarzyło się coś
strasznego..
Zadzwonił telefon...I wtedy się
zaczeło..
Nie żyje usłyszała słowa...
Po policzku spłyneły łzy...
Poszła do pokoju...
Zyjetke wyciągneła...
I szybkim ruchem ręki...
Z tego świata zagineła...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.