Tragiczne lata
W nieszczęsnej głuchocie społeczeństwa
obojętności ulic i skwerów
zatęchłych zaułkach i bramach
ta nędzna istota błądzi
jak w kalejdoskopie przepływa wszystko
postacie miejsca wydarzenia
tu zaś zatrzymał się czas
te same od lat mury chodniki
wciąż po tych samych ulicach idąc
spoglądając na wiekowe kamienice
w myślach wojna i zniszczenie
poranione odłamkami domy ulice
zatrzymał się tu czas
w nędznej istocie tamtych lat
ofiar wojny krzyki słychać wciąż
w zapomnianych praskich ulicach
Mieszkańcom warszawskiej starej Pragi
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.