Transfuzja
Z niczego zbudowałem pomnik własnej
myśli
spoglądając na ruiny słońca wykutego z
skale
przeciwności mając w oczach w ustach własne
żale
słowa łamiące język odciśnięte w
dłoniach
w których piasek spoczywał pozostały z
wroga
pył dogmatów unoszący się w powietrzu
wzbijający z wiatrem uczucia pływające w
deszczu
przemierzałem tak dni na grzbiecie mych
doświadczeń
z każdym nowym myśląc że unoszony chmurą
piorunów pokaz zaraz zacznę
zamiast tego pod kopytami widziałem
uciekające lata
jak fatamorgana proszące by się złapać
czego nie wiedzą dni, powiedzą mi lata
żyjemy w fundamentach w myślach burząc
dachy świata.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.