Tratwa intymności
W Twoich słowach szarość pozyskuje
niezwykłość,
gdy iskry spojrzeń - obdarzasz życzliwym
światłem.
Rozciąga się szczęściem chwila, nagle
tracąc nikłość
a w dzisiejszym świecie wiem dobrze, że to
niełatwe.
Zakrywasz oczy, ciepłe dłonie niczym
kompres - kojące.
Nie tracę jednak wzroku, teraz widzę
jeszcze wyraźniej.
Nie potrzebuję go zresztą, skoro czując już
nie błądzę.
Nakreślasz barwami świadomość, łaskocząc mą
jaźnię.
Biegnę chęciami i nic nie jest w stanie
powstrzymać.
Wszystko takie czytelne i oczywiste, dążące
do jednego.
Będąc skory do lotu, wszystko mówi
szczęścia grymas.
Tak prowadzisz - poddając wszelkiej ufności
zabiegom.
Cały jestem w objęciu, ukrywasz mnie przed
światem.
Zrywasz zwykłości tapetę w zamian bezludna
wyspa.
Dookoła ocean oczu, który gości naszą
intymną tratwę
i gorącego od nas piasku brzeg co kochanków
pozyskał.
Komentarze (19)
Pozdrawiam Arturze.
Moja nieobecność spowodowana jest barakiem czasu.
Wiersz w moim klimacie:)
Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam
Marek
Na taką tratwę się dostać.
Kaziu witaj pozdrawiam oczywiscie ;)
Stella-Jagoda cieszę się ;)
Pozdrawiam
Marylko Dziękuję za odwiedziny
Pozdrawiam
Sari na pozytywne wiersze zawsze staram się znaleść
siły aby checi były ;)
Pięknie, romantycznie we dwoje - bezcenne, na duże
TAK, pozdrawiam serdecznie.
ROXANKO witaj cieszę się że z podobaniem przeczytałaś
;)
Z przyjemnością czytałam.
Pozdrawiam:)
Rozmarzony wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Nareszcie melancholia odeszła;-) tak trzymaj Arturze.
Uśmiech zostawiam
Uczuciem słodkiego rozmarzenia we dwoje, popłynęły
wersy tego, jakże romatycznego wiersza.
Dobrej nocki.
@Krystek musiałem się wyrwać z wczorajszego smutku ;)
Pozdrawiam Cię serdecznie
Poczułem z wiersza gorący jak piasek powiew
romantyzmu. Puenta zafalowała jak tratwa na oceanie.
Pozdrawiam :):)
Czarujący wiersz:) Pozdrawiam serdecznie.