tropem za E.
Bruno pewnikiem siedzi przy piwie
poeta odszedł na wrzosowisko
zarzucę plecak na swe ramiona
wyruszę szlakiem by wspomnieć wszystko
nozdrzami wciągnę lekkość chmur sennych
pomyślę: „się” – niech
dzieje się – a co
choć do Boliwii jest droga prosta
nie przejdę nigdy przez Brooklyński most
nad zdeptanym tysiącem polnych dróg
rozpostarły wrony skrzekot grzeszny
minęły jesień zima i wiosna
dziś nawet wiatr nie czyta już wierszy
autor
edikruger65
Dodano: 2008-07-01 16:02:00
Ten wiersz przeczytano 657 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
wiatr wierszy nie czyta, bo już bej - to kobita,
wszystko się zmienia.
Bruno pewnikiem siedzi przy piwie i wiersze pisze
przecudne, a dziewczę wzdycha ślinkę łykając ,
trochę narzeka - tu nudno.
Zakrakały głośno wrony
Przęsło w moście się złamało
A przez wrzosowiskach drogi
Jeszcze liśćmi zasypane
Jak masz trafić bez kompasu
Serce przecież ciszej bije
stale śpieszysz, nie masz czasu
a ta miłość jeszcze żyje. Wybacz mi. po przeczytaniu
Twego wiersza, takie właśnie skojarzenia mi się
nasunęły. Może to niedobrze na dobranoc? Sama nie wiem
Coś mi w wierszu Stachurą zapachniało mocno... stąd
ten tytuł?