trudniej wrócić
zawsze zabieram
klucz pod poduszkę
bo gdyby
zaświecić zapomniał,
wtedy wracając
przez senną bramę
w połowie lub
ćwierci przytomna
trzymam go w garści
lecz wrócić do siebie
nie jest mi
wcale prościej
bo w tamtą stronę
biegłam do ciebie
i wszystko było
na oścież
autor
Alicja
Dodano: 2005-11-16 00:00:51
Ten wiersz przeczytano 680 razy
Oddanych głosów: 60
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.