Truizmy
Znów cisza przecina
wszystko
a szczęście
gdybym je miała
głaskałabym
głaskała
a słońce
znowu za nisko
nie zdążyłam się dziś
zachłysnąć
złapać promień co jak kromka
chleba
na talerzu
filiżanka na stole
twoich oczu bliskość
błękitu ma imię
my sami we dwoje
nie ma nic
tylko naszych ciał aksamit
a milczenie
nie jest krępujące
słodkie
i jak z kawy smuga
jak zapach
jak wiatr
co skrzydła swoje
obłaskawił
intymność
nad nami zawisła
między mną a tobą
może się jeszcze uda
bo nie po to jestem
bym bratała się z
cierpieniem
a ty nie po to
byś został wspomnieniem
słyszysz
słowa niepotrzebne już
tylko cisza
spija z naszych ust
truizmy
zabłąkanych dusz.
Komentarze (55)
czytam ponownie - bo tak pięknie napisałaś;)
pozdrawiam serdecznie:)
Witaj...porusza bardzo,pozdrawiam miło i dziękuje za
komentarz i zrozumienie
Witam Cię Basieńko! pocieszyłaś mnie w bardzo
tragicznej dla mnie chwili! dzisiaj przyszłam
pocieszyć ja Ciebie! powiem tylko! to nic! ja wierzę
że nie pozostanie tylko wspomnieniem, a PRAWDZIWYM
człowiekiem z krwi i kości!
Pozdrawiam serdecznie, buziaki:))
Twój wiersz/ Kornatko/ to cała Ty subtelność,ciepło i
dobroć - piękny cieplutki wiersz:)Pozdrawiam miło:))))
Bardzo mi się podoba Twój wiersz o bliskości dusz.
Pozdrawiam.
Myślę, że piąty wers od dołu powinno być "słowa
niepotrzebne już".
piękny, czuły, ciepły klimat, najwspanialszej miłości,
bo bez słów :-) "intymność
nad nami zawisła"
Pieknie.Pozdrawiam cieplutko:)
ok, bardzo na tak!
tylko cisza spija truizmy z naszych ust
piękny Basiu
lecz te zabłąkane dusze się zejdą :)
pozdrawiam cieplutko:)
Piękny,ciepły,gratuluję.Pozdrawiam.