trumna
pukasz w moją trumnę
a tak prosiłam
o to abym mogła
zostać wreszcie sama
nigdy mnie nie słuchałeś..
nie chciałam
żebyś okazywał mi uczucia
te bezgraniczne i wiekuiste
pukasz w moją trumnę
zawstydzony patrzysz
na moje rozkładające się ciało
uciekasz od niego wzrokiem
zatrzymujesz się na czarnej sukience
nienaruszonej czasem
a tak prosiłam..
nigdy mnie nie słuchałeś
nawet teraz
patrząc na moje włosy
wyznajesz mi miłość
tą samą
od której zawsze
uciekałam..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.