Truskawki, św. Hildegarda i ja
Truskawki - pyszne owoce,
o których w bezsenne noce
myślę, wręcz czuję ich zapach.
Na nie dam zawsze się złapać.
Acz Hildegarda, ta święta,
(kto dzisiaj o niej pamięta?)
twierdziła, z bólem to przyznam,
że są dla ludzi trucizną.
Dostrzegam tu analogię,
choć nie mam kontaktów z Bogiem,
bo babcia, jak owa święta,
o której nikt nie pamięta,
nie jadła truskawek wcale.
Znała ich moc doskonale,
razem z wysypką paskudną.
Ja z pola zjem nawet brudną
i jakoś świetnie się trzymam.
Mnie się trucizna nie ima.
Komentarze (54)
Fajnie napisane, lekko i z humorem:-)
I stało się w roku 1141 od dnia narodzin Jezusa
Chrystusa, że gdy miałam 42 lata, i siedem miesięcy,
rozwarły się niebiosa i oślepiająca światłość
niespotykanej jasności oblała cały mój umysł. I
roznieciła ogień w moim sercu i piersi, jak płomień,
nie paląc a ogrzewając ciepłem... i raptem pojęłam
znaczenie ksiąg, to jest psałterza i innych ksiąg
Starego i Nowego Testamentu[4].
Zatem, jeśli są wizje, czas nie ma znaczenia:))))
bardzo lubię truskawki i nie mam na nie alergii
pozdrawiam
Kochani fani truskawek, serdecznie dziękuję za dobre
słowa. Skąd wzięłam Hildegardę?
http://www.esprit.com.pl/96/Program-zdrowia-sw-Hildega
rdy-z-Bingen.html
Specjalnie do Vick Thora:
Św. Hildegarda całą medyczną wiedzę czerpała z
objawień, zbyt krótko żyła, żeby mogła wszystkie
porady sprawdzić i przetestować.
Oto lista produktów zakazanych:
http://www.wolamielecka.pl/co-gdzie-kiedy/1246-zakazan
e-produkty-kuchenne-qtruciznyq-w-hildegardy
Ta świento Hildegarda to alergików awangarda:))
Na zdrowie WN - z własnego łogródka (z witaminką B12)
:))
uwielbiam takie trucizny :)
Mmmm truskawki ten smak i zapach jak sobie odmówić ich
spożycia
pozdrawiam:)
św. Hildegarda z Bilden truskawek nie znała, bo
dopiero 650 lat po jej śmierci
fuzja dwu odmian poziomek się dokonała,
truskawki jeśli nie pryskane miedzi octanem, nie
zatrują jeśli kto odporny na nicienie i nawozy, owszem
mają dużo dobrych i witamin (A, C)i
pierwiastków(potas,sód, wapń,magnez, żelazo) dużo
cukrów prostych i błonnika - powinnas wiedzeć ,
przecież czytałaś esej o zdrowiu, czyż nie?Po
zdrawiam..
Wiem, że można mieć alergie na truskawki. Na szczęście
ja tez nawet te brudną z pola zjadam i mam się dobrze.
Uroczy wiersz.Pozdrawiam serdecznie.
Na szczęście ja też jestem odporna na takie trucizny
:o)
Pomysłowy wiersz, bardzo sympatyczny :o)
ja zawsze powtarzam że człowiek z czystym sumieniem
nie musi się niczego obawiać...
a mało to się owoców jadło tylko o spodnie wytartych:)
kromka jak spadła przy podobiadku na polu to nikt nie
wyrzucał tylko zdmuchnął piasek, pocałował i zjadł bo
chleba się nie wyrzuca chyba że pies był w pobliżu:)
pozdrawiam pięknie:)
Mnie tam tez sie nie ima:)
Fajnie, Dorotko:)
Pozdrawiam:)
Ja również z piaskiem zajadam
a nawet... miałam plantację:)
Cudnie bywało o świcie
skowronki, koszyczki, bociany
i zapach truskawek rumianych:)))
Pozdrawiam - fajnie /Halinka/
Dołączam do tych, których trucizna się nie ima i
wiersz się podoba. Miłego dnia.
Ja tak samo, bo czasem musi pozgrzytać między zębami
:)